Nasza historia zaczyna się od marzenia…
Początki…
Lata 80., do Tarnobrzegu przyjeżdża para młodych twórców, zakochanych w sobie i w sztuce, którą chcą się dzielić z ludźmi. Teresa i Stanisław Pękała właśnie ukończyli szkołę i zdobyli tytuł zdobnika-technologa szkła, oboje marzą o tym, aby działać, rozwijać się. Po głowie chodzą im nowe projekty, inspiracje, szukają swojego miejsca, w którym mogliby szlifować nowo nabyte umiejętności. Najpierw trafiają do niewielkiego zakładu prowadzonego przez jednego z mieszkańców Tarnobrzegu, kilka miesięcy później odkupują warsztat i zakładają swoją własną pracownię pod nazwą „Szlifowanie i wytwarzanie szkła”.
Ponieważ Teresa i Stanisław od początku przywiązywali uwagę do szczegółów i jak najlepszego wykonania kryształów, zaczynają od zbudowania solidnego zaplecza maszynowego. Niezbędne narzędzia sprowadzają z upadającej wówczas Lubelskiej Huty Szkła. Dzięki temu niebawem będą mogli znacznie poszerzyć asortyment zakładu, pozwalając swojej kreatywności tworzyć markę, która działa nieprzerwanie od 1984 roku.
Pierwsze szlify….
Zakład Teresy i Stanisława cieszył się coraz większą popularnością, dlatego w 1985 roku młodzi twórcy postanowili zatrudnić pierwszego pracownika. W ten sposób, zakład zaczął się rozrastać, a właściciele mogli sobie pozwolić na wytwarzanie coraz to nowych produktów. Pierwsze szlify ozdabiały kryształowe wazony, cukiernice, owocarki a także kieliszki do wina, wódki i szklanki.
Wysoka jakość marki swoje początki ma właśnie w tych pierwszych produktach, projektowanych i wykonywanych przez Teresę i Stanisława. To oni nauczyli nas dbałości o szczegóły, cierpliwości i szacunku do materiału, z którym pracujemy. Najważniejsza była i jest technika, pozwalająca na ręczne wykonywanie, obrabianie i szlifowanie kryształów w taki sposób, aby były zgodne z tradycjami na których wzrastali najwięksi szlifierze. Cenny jest również materiał – założycielom od początku zależało na tym, aby współpracować z polskimi przedsiębiorstwami, dlatego półfabrykaty, czyli czyste szkło, zamawiane było od polskich hut szkła.
Przeciwności losu mogą przynieść nam nowe korzyści…
Kolejnym ważnym momentem w historii marki był rok 1987 i zmiana nazwy. Zakład „Szlifowanie i wytwarzanie szkła” od tamtej pory miał nosić nazwę na cześć córki właścicieli – “Anita”. Przez ponad 30. lat marka rozpoznawana jest pod tą właśnie nazwą. W ten sposób Teresa i Stanisław zadbali o to, aby marka stała się ważnym elementem życia rodzinnego, przekazując pasję do kryształów kolejnym pokoleniom. Historia uczy nas także tego, że przeciwności losu mogą przynieść nam nowe korzyści. Do 2000 roku polegaliśmy głównie na polskim rynku – tworzyliśmy kryształy, które miały trafiać na stoły w naszych domach, rozświetlając święta, specjalne okazje i uroczystości.
Jednak w momencie kryzysu gospodarczego zmuszeni byliśmy otworzyć się na nowe współprace i rynki zbytu. W ten sposób nawiązaliśmy współpracę z zagranicznymi firmami we Francji, Włoszech a nawet w Stanach Zjednoczonych, gdzie eksportowaliśmy nasze kryształowe produkty. Dzięki temu mogliśmy przekazywać polskie tradycje dalej, dzieląc się klasycznymi szlifami i ulubionymi motywami.
Podejmowanie nowych wyzwań pozwoliło nam również otworzyć się na inspiracje płynące do nas z całego świata. Dzięki temu w naszej pracowni zaczęliśmy wykonywać stylowe patery, ozdobne wazony a nawet puchary. Nasz rekord to zaprojektowany i ozdobiony, dla jednego ze stałych klientów, puchar, który miał… 190 cm.
Czas zmian…
Kolejne zmiany przyszły do nas w 2010 roku, kiedy na czele firmy stanęły dwie kobiety, Anita i Ewa, sprawiając, że historia w pewien sposób zatoczyła koło. Podejmując odważne i świadome decyzje, zaczęły wprowadzać do marki innowacje, poszerzając asortyment, zatrudniając nowych, ale doświadczonych rzemieślników oraz nawiązując światowe współprace. Otwartość córki i synowej Państwa Pękała pozwoliła między innymi na to, aby kryształy zawędrowały aż na Bliski Wschód.
W 2016 roku zdecydowaliśmy się na jeszcze jeden krok w stronę naszych klientów i stworzyliśmy możliwość sprzedaży detalicznej.
Przełomowy rok 2021…
Ewa Pękała decyduje się na kolejne zmiany i podejmuje decyzję o rebrandingu marki. Obserwując rynek i zmieniające się trendy wychodzi im naprzeciw. Efektem wielomiesięcznych prac jest nowa nazwa i koncepcja prowadzenia biznesu. PEKALLA została stworzona na bazie samego nazwiska twórców szlifierni, jest ukłonem w stronę tradycji oraz doświadczenia. Nazwa ta podkreśla jak ważne są relacje, bliskość oraz rodzina. Przypomina, o roli pokolenia w kontekście rozwijania i budowania silnej, odpornej na zawirowania rynkowe marki.
Marzenie, które się nie kończy…
To marzenie przywiodło nas do miejsca, w którym znajdujemy się teraz, dumni z tego co udało nam się już osiągnąć, pełni oczekiwania na to, co jeszcze przed nami. Bo marzenia nadal są obok nas, tak jak wazon, w którym co roku, od ponad 50 lat rozkwitają kwiaty…
Nasza historia zaczyna się od marzenia… Marzenia o tym, aby tworzyć coś wyjątkowego, aby rozbudzać w ludziach miłość do piękna, aby pokazywać, że każda codzienność może zostać wypełniona blaskiem kryształu…
Posiadamy solidne fundamenty, które swoje korzenie mają w wiedzy i miłości do kryształów przekazanych nam przez Teresę i Stanisława, pierwszych marzycieli naszej marki.
Owa solidność, pozwala nam wznosić się coraz wyżej, coraz odważniej. Pozwala eksperymentować, zmieniać, tworzyć, przetwarzać i inspirować.
Nasze fundamenty to nie tylko tradycyjne szlify i dokładne wykonanie, to nie tylko sprawdzone materiały i dostawcy. To również troska o siebie nawzajem, czułe przeżywanie codzienności, wrażliwość, otwartość i pasja. Chociaż tworzymy delikatne kryształy, my, ludzie tworzący markę PEKALLA, jesteśmy solidni i wytrzymali. Właśnie w tym miejscu bierzemy głęboki oddech a dalsza niech się toczy…
Let the story go on…
Odkrywaj więcej
Jak sprawić, aby nasze kryształy zostały z Tobą na długie lata?
O wszystko, co wyjątkowe, należy odpowiednio zadbać. Sekr
Prezentownik na dzień mamy – prezenty od serca.
Maj przynosi nam nie tylko wiosnę i pierwsze ciepłe dni, a
Czy prezent idealny istnieje?
Chociaż wiemy, że rzeczy nie są w stanie zastąpić chwil